MKS Pogoń Prudnik - archiwum - strona nieoficjalna

Strona klubowa

Klub wspierają

Miasto i Gmina Prudnik

 

Powiat Prudnik

 

 

Zakład Energetyki Cieplnej w Prudniku

 

 

Prudnickie Towarzystwo Budownictwa Społecznego

 

 

Kopalnie Odkrywkowe Surowców Drogowych w Niemodlinie S.A.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Aktualności

Pogoń odstawiona na boczny TOR ...

  • autor: fifarahas, 2010-11-11 18:48

W dzisiejszym, wyjazdowym spotkaniu z drużyną TOR Dobrzeń Wielki, Pogoń Prudnik poniosła wysoką porażkę 0-3.

 

 

 

Dobrzeń Wielki, 11 listopad 2010 godz. 13.30

14 kolejka IV ligi opolskiej.

 

TOR DOBRZEŃ WIELKI - MKS POGOŃ PRUDNIK 3-0 ( 3-0 )

1-0   8' Janicki - bramka samobójcza

2-0   10'  Sobota

3-0    28' Sobota

TOR: Balsewicz, Kilian ( 56' Malec ), Rychlik, Malik, Reisig, Owsiak, Rupental, Flis (73' Szułkowski ), Bella ( 65' Wolański ), Sieńczewski, Sobota.

Pozostali rezerwowi: Wnuk, Śmieja, Sadowski, Czajkowski.

Trener: Sieńczewski Sławomir.

 

Pogoń: Roskosz, Chudy, Janicki, Wójtowicz, Pietruszka, Maciuch, Wicher, Masternak, Rzepa, Kłosowski ( 82' Kapnik ), Rudzki [K]

Pozostali rezerwowi:  Czerwiński, Sadyk.

Trener: Sierakowski Waldemar

Kartki: brak

Pogoń mecz rozpoczęła bez przesadnej asekuracji, nie było widać w jej grze typowo defensywnego nastawienia przeciwko jednej z najsilniejszych drużyn w naszej lidze. Prawdopodobnie w ofensywnej i otwartej grze, Pogoń szukała szans na zaskoczenie rywala, co w kilku pierwszych minutach udało się w dużym stopniu realizować. Nasi zawodnicy, z dużym nakładem ambicji wybijali rywala z rytmu, przy okazji starając się wyprowadzać groźne kontrataki. Po jednym z takich kontrataków - 4 minuta meczu - prudniczanie wywalczyli rzut rożny. Bardzo groźnie w pole karne wrzucił Wicher, jeden z obrońców TOR-u wybił na oślep, piłkę przejął Masternak i podał idealnie do wychodzącego na czystą pozycje Rudzkiego. Sędzia boczny dopatrzył się jednak pozycji spalonej naszego kapitana. Dwie minuty później, odpowiedz TOR-u. Po szybkiej wymianie piłki przed polem karnym, bardzo groźnie strzela z ok. 7 metrów zawodnik gospodarzy. Strzał ofiarnie zablokował Janicki.

Niestety już w 8 minucie, naszą drużynę opuściło szczęście. Po wrzutce w pole karne Pogoni, ze stałego fragmentu gry, piłkę głową usiłował wybić Janicki. Mocno bita piłka "przecięta" przez popularnego "Miśka" wpadła w samo okienko bramki Roskosza, nie dając mu żadnych szans na obronę.

Strata bramki w takich okolicznościach, wyraźnie podcięła skrzydła naszej drużynie. Zawodnicy jeszcze nie zdążyli pogodzić się z utratą jednej bramki, a już w 2 minuty po tym zdarzeniu przegrywali 0-2. Drużyna TOR- u poszła za ciosem. W zamieszaniu pod naszą bramką, do piłki dopadł napastnik gospodarzy - Sobota, który z 6 metrów oddał mocny, celny strzał. Roskosz ponownie bez szans.

Po zdobyciu drugiej bramki, na boisku wciąż dominuje TOR. Pogoń w obawie przed stratą kolejnych bramek i ewentualnym blamażem, desperacko się broni, starając się jednak kontrować po nielicznych błędach w obronie miejscowej drużyny. Jednak "z przodu" zbyt małe wsparcie otrzymuje para Kłosowski - Rudzki. Wystawiony raczej z konieczności w ataku Kłosowski, wyraźnie nie czuł się tam najlepiej. Nasi napastnicy ustępowali obrońcom gospodarzy głównie szybkością i to miało zasadniczy wpływ na brak efektywności gry ofensywnej.

25 minuta meczu, kolejna niebezpieczna akcja TOR-u. Napastnik ogrywa naszych obrońców, wychodzi "sam na sam"  z Roskoszem, lecz zbyt mocno wypuszcza sobie piłkę, którą wybił nasz znakomicie dysponowany bramkarz. Trzy minuty później, kontratak Pogoni. Wzdłuż linii bocznej, ładnie do narożnika boiska piłkę podholował Rzepa. Podanie do Kłosowskiego, który w polu karnym zderza się z obrońcą gospodarzy, pada na murawę sugerując grę faul. Wyjątkowo dobrze prowadzący to spotkanie arbiter, pozostaje niewzruszony. Grę wznawia Balsewicz. Szybkie rozegranie piłki , owocuje rzutem rożnym dla gospodarzy. Mocno bitą piłkę w zamieszaniu przejmuje Sobota, mierzony strzał przy słupku i w 30 minucie zrobiło się 3-0.

Kolejne minuty wciąż pod dyktando nacierających gospodarzy. W 40 minucie,  ponownie po rzucie rożnym, groźnie strzela Reisig, na szczęście obok słupka. Przed przerwą Pogoń jeszcze tylko raz poważnie zagroziła gospodarzom.  W 42 minucie, znakomicie prawa stroną "pociągnął" Rzepa, jego dośrodkowanie wybił obrońca TOR-u, bezpańską piłkę na około 20- tym metrze przyjął Masternak i oddał piekielnie silny strzał w światło bramki, który z trudem sparował Balsewicz.

Po przerwie wciąż swych szans szuka drużyna z Dobrzenia, choć w drugiej odsłonie meczu już nie z takim animuszem jak w pierwszej. Można by nawet pokusić się o stwierdzenie iż inicjatywę przejęli goście, a gospodarze nastawili się na grę z kontry, jednocześnie spokojnie kontrolując wynik. TOR zagrażał zwłaszcza przy stałych fragmentach, tak jak przy rzucie wolnym z 63-ej minuty, po którym Rupental niebezpiecznie strzelał głową.

Od 70 minuty, już zdecydowanie inicjatywę przejęła Pogoń, dążąc do strzelenia choćby honorowej bramki. Godne pochwały były zwłaszcza akcje przeprowadzane przez duet Rzepa - Pietruszka, których zatrzymywanie sprawiały gospodarzom bardzo duże problemy. Widać że młody Rzepa, bardzo wiele zyskuje na wskazówkach doświadczonego Pietruszki, który w tym spotkaniu był chyba najlepszym zawodnikiem Pogoni.

Niestety, pomimo chęci i zaangażowania, spotkanie zakończyło się przykrym dla nas wynikiem, 3-0 dla drużyny z Dobrzenia Wielkiego. Wynik jednak nie do końca oddaje, to co tak naprawdę działo się na boisku. Do momentu samobójczej bramki Janickiego, gra prudniczan wyglądała bardzo przyzwoicie i kto wie czy gdyby nie niefortunna interwencja naszego obrońcy, losy tego spotkania nie potoczyły by się inaczej. Brakło najzwyczajniej odrobiny piłkarskiego farta, a dwie szybko stracone bramki w takich a nie innych okolicznościach na długo wybiły Pogoń z normalnego rytmu gry. Bez wątpienia jednak, zwycięstwo drużyny gospodarzy jest bezapelacyjne. Mało tego, gospodarze mogli się pokusić o strzelenie jeszcze co najmniej dwóch bramek. Jednak znając potencjał Pogoni, trudno jest przełknąć gorycz tej porażki ... Cóż, taka jest piłka.

Pozytywnymi akcentami meczu, była wysoka dyspozycja arbitrów spotkania, którzy nie popełnili w zasadzie ani jednego błędu. Na koniec w imieniu kibiców Pogoni, pragnę podziękować miejscowym, za bardzo ciepłe i kulturalne przyjęcie.


  • Komentarzy [0]
  • czytano: [1773]
 

Musisz się zalogować, aby dodawać komentarze.

Losowa galeria

Rusocin - Pogoń (puchar OZPN)
Ładowanie...

Reklama