Nasza Pogoń zremisowała bezbramkowo wyjazdowe spotkanie w Wysokiej, mecz rozgrywany był przy pięknej pogodzie lecz nie stal na wysokim poziomie, był to typowy mecz walki.
Relacja ze spotkania.
Ten mecz to typowe spotkanie walki. Niestety nasza drużyna potrzebowała trzech punktów i ten remis komplikuje sprawę awansu do IV ligi. Dziękujemy naszym zawodnikom za ambitną walkę i liczymy na trzy punkty w meczu z Unią Tułowice.
Kilka słów na temat meczu oczyma kibica.
Jechaliśmy do Wysokiej z nadzieją i zamiarem ugrania 3 punktów, niestety jednak tak się nie stało. Mecz nie należał do najłatwiejszych, w konću graliśmy z wice liderem tabeli i to na dodatek na ich terenie. Dużo było szarpanej gry i niedokładnych podań. Mimo wszystko większość zawodników prudnickiej Pogoni włożyła dużo wysiłku w ten mecz, widać było, że zależało Im na tym spotkaniu. Lecz obserwując, mecz można było odnieść wrażenie, że nie wszystkim w jednakowej mierze. To jak dzisiaj rozgrywał mecz Marcin Rudzki było wręcz nie do przyjęcia!
Kapitan zespołu powinien motywować zawodników, mobilizować ich i dawać przykład własną grą, wylewając z siebie ostatnie krople potu! Natomiast pan Rudzki nie dość, że nie biegał, to jeszcze rościł na okrągło pretensje, a to do współzawodników, a to do ekipy sędziującej mecz. Panie Marcinie, boisko to nie klub dyskusyjny! Można było, też odnieść wrażenie, że nie za bardzo Rudzki współpracować podczas meczu chciał z Rudolfem. Przykładem może być sytułacja z końcowych minut pierwszej połowy spotkania, kiedy to Rudzki dobiegając do końcowej lini boiska, zamiast oddać piłkę do Rudolfa znajdującego się za nim (Rudolf był na czystej pozycji do strzału-nie kryty!) posyła piłkę wzdłuż wspomnianej lini do bramkarza drużyny z Wysokiej. Dałem upust swojej opini na temat gry Marcina, wykrzykując kilka słów pod jego adresem.
Winę za taki stan rzeczy w dużej mierze ponosi trener zespołu. Panie Darku apeluję do pana! Proszę nie traktować "wybrańców" jak święte krowy! Bo tak nie można. Daleko na takich praktykach zajechać się nie da. Jeszcze jedna sprawa. Oprócz Pietruszki, "Bobka" i kilku innych, najwięcej energi i woli walki wykazywał Rudolf. Jest do końca 10-15 min widać gołym okiem, że gracze Zrywu "puchną" i w tym momencie, sadza pan na ławę Przemka Rudolfa. Napastnika, jednego z kilku najwięcej i najlepiej biegających graczy tego spotkania, a zostawia pan na boisku Marcina Rudzkiego, który gra "chodzonego"- moim zdaniem totalny nonsens. Pamiętać trzeba, że piłka nożna jest grą zespołową, wszyscy grają na wynik. Jeśli ktoś chce udawać gwiazdę i robić fochy to naprawdę powinien poważnie zastanowić się nad dalszą grą w zespole. Jest kilku młodych zawodników, którzy potrafią juz co nieco i wykazują ogromną chęć do gry.
Miejmy nadzieję, że w następnym spotkaniu Polonia zdobędzie 3pkt i taka sama sztuka uda się "biało-niebieskim"
Cały czas pozostajemy w grze o IV ligę :)
POGOŃ PRUDNIK!
A gdzie filmik z meczu? Bedzie coś?
co do filmiku:
mało ciekawych sytuacji, brak bramek więc tym razem relacja musi wystarczyć.
Zresztą ten mecz bardziej potraktowaliśmy jako kibice, robiąc mały doping:)
pozdrawiam
To prawda. Można było usłyszeć jak dopingujecie zespół :)
Gdyby tak jeszcze więcej "narodu" było i śpiewało.. Może na mecz z Tułowicami będzie można zobaczyć więcej szalików w barwach biało-niebieskich i więcej gardeł będzie dopingować. Fajnie, że przyjechaliście do Wysokiej. Taki doping na pewno dodatkowo mobilizuje naszych piłkarzy.