Pewna wygrana 4:0 z Piastem Strzelce Opolskie.
W pierwszej kolejce obecnego sezonu podopieczni Mariusza Półchłopka zmierzyli się w sobotnie przedpołudnie z Piastem Strzelce Opolskie. Przystępując do tego spotkania mieliśmy w pamięci bardzo przykrą ostatnią porażkę ze Strzelcami, kiedy dyktując warunki gry i to przez cały mecz, przegraliśmy pechowo 2:1. Tym razem zespół wyciągnął wnioski i do meczu przystąpił w pełni skoncentrowany, nie lekceważąc swojego rywala. Od początku pewnie formacją obronną kierował Jakub Rysz, nie pozwalając przeciwnikom na zbyt wiele. Niestety w środku pola odpuszczaliśmy krycie (niektórzy pomocnicy nie w pełni wywiązywali się ze swoich zadań defensywnych) i Piast parokrotnie stworzył zagrożenie w obrębie naszego pola karnego. Praktycznie przez cały mecz na boisku dominowała tylko jedna drużyna, a po korektach ustawienia w środku pola dominacja ta była już zupełna.
W pierwszej minucie z lewej strony boiska w pole karne dośrodkowywał Rysz. Bramkarz Piasta tak niefortunnie wybił futbolówkę, że ta odbiła się od nadbiegającego Laszczaka i wpadła do bramki. Od samego początku rewelacyjnie w ataku spisywał się młodszy z braci Mięczakowskich. Michał raz po raz nękał obrońców przyjezdnych, umiejętnie wychodząc do prostopadłych piłek dogrywanych mu z głębi pola.Około 20 minuty otrzymał właśnie takie podanie po prawej stronie boiska i znalazł się sam na sam z golkiperem gości. Bardzo przytomnie go przelobował, ale niestety piłkę zmierzającą do pustej bramki wybił asekurujący bramkarza obrońca. Kilka minut później Mięczakowski znowu znalazł się sam na sam z bramkarzem, tym razem z lewej strony pola karnego. Sprytnie uderzył pomiędzy nogami interweniującego na przedpolu bramkarza, ale ten nie dał się zaskoczyć. Około 25 minuty do prostopadłej piłki z głębi pola doszedł Litwin, który też przegrał pojedynek z bramkarzem. Napór Pogoni przyniósł efekt w 27 minucie. Po bardzo pewnie egzekwowanym rzucie karnym Roman Forma podwyższył na 2:0. Około 30 minuty z prawej strony boiska wzdłuż linii bramkowej dośrodkowywał Litwin. Mięczakowski nie przeciął tego podania, a na długim słupku zabrakło zamknięcia. Pogoń w pierwszej połowie zagrożenie stwarzała również ze stałych fragmentów gry. Wykonywany w 35 minucie rzut rożny wykończył strzałem głową Mięczakowski. Piłka po jego uderzeniu skozłowała i minimalnie minęła prawy słupek bramki. Wcześniej dogodnej sytuacji także po dobrze egzekwowanym przez Laszczaka rzucie rożnym nie wykorzystał Gemza. Pod koniec pierwszej połowy groźnie z 20 metrów uderzał Rysz. Jego strzał z rzutu wolnego wypiąstkował na przedpole bramkarz, a nadbiegający Mięczakowski nie zdołał jej umieścić w siatce.
Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie. Minutę po wznowieniu Pogoń przeprowadziła wzorcową akcję z udziałem kilku zawodników. Po dobrym i szybkim rozegraniu w środku pola nastąpiło rozciągnięcie na lewe skrzydło, skąd Patryk Balan z pierwszej piłki dośrodkował w pole karne. Litwin idealnie wbiegł na piłkę i nie dał najmniejszych szans bramkarzowi. Przy stanie 3:0 trener dał pograć innym. Spośród rezerwowych wyróżnili się bramkarz Jakub Sroka i Robert Kasprzycki. Ten pierwszy zaraz po wejściu na boisko bardzo efektownie piąstkował, wychodząc daleko na przedpole bramkowe. Około 63 minuty Sroka ponownie pewnie piąstkował, broniąc mocny strzał z rzutu wolnego. Z kolei drugi z wyróżnionych rezerwowych Kasprzycki umiejętnie asekurował środek pola.Wykazał się przy tym kilkoma przechwytami, po których zaskakująco dogrywał do wybiegających na wolne pozycje napastników i bocznych pomocników. Około 65 minuty podanie od Kasprzyckiego otrzymał Mięczakowski, lecz przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem. Dwie minuty później ten sam zawodnik minął bramkarza i z bardzo ostrego kąta trafił tylko w słupek. Szczęście dopisało nam w 68 minucie. Składną akcję całego zespołu wykończył Litwin, zdobywając gola precyzyjnym strzałem z 15 metrów w prawy dolny róg bramki. W 75 minucie z około 40 metrów od bramki w pole karne dośrodkowywał Rysz. Do piłki najwyżej wyskoczył Łaciak, ale niefortunnie trafił w bramkarza. Odbitej na przedpole futbolówki nie zdołał umieścić w siatce nabiegający Zdrojkowski. W samej końcówce bliski zdobycia gola był wprowadzony w 80 minucie Poczkajski. Wyprzedził w pełnym biegu na prawym skrzydle 2 rywali, brakło mu niestety piłkarskiego doświadczenia.W drugiej połowie wart odnotowanie był także silny strzał z 18 metrów Daniela Łaciaka, po którym piłka minimalnie minęła lewy górny róg bramki. Trzeba przyznać, że pozyskany z Białej Nyskiej Łaciak należał do wyróżniających się zawodników w tym meczu. Dawał drużynie dużo spokoju w grze, przytomnie regulując jej tempo. Potrafił przy tym utrzymać się przy piłce pod presją przeciwnika, pozwalając kolegom na podejście do kontrataku.
Podsumowując mecz inauguracyjny można z umiarkowanym optymizmem patrzeć na szanse Pogoni w obecnych rozgrywkach. W naszej grze widać było jeszcze wiele mankamentów (szczególnie gra defensywna w środku pola), a z drugiej strony nie wiemy na co stać będzie kolejnych rywali. Z całą pewnością cieszy postawa wchodzących do zespołu bardzo młodych zawodników z rocznika 1997 (Sroka, Kasprzycki i Mięczakowski Michał) i panującą w zespole atmosfera.
Skład Pogoni w meczu ze Strzelcami:
Maciej Adamczyk (58’ Jakub Sroka) – Marcin Gemza, Jakub Rysz, Tomasz Mięczakowski, Patryk Balan (80’ Sebastian Poczkajski) - Daniel Bogucki, Daniel Łaciak, Roman Forma, Patryk Litwin (75’ Tomasz Szajdewig) - Paweł Laszczak (58’Robert Kasprzycki), Michał Mięczakowski (75’ Paweł Zdrojkowski).
Bramki dla Pogoni - Laszczak 1’ , Forma 27’ , Litwin 46’ i 68’.
Autor: Mariusz Półchłopek