MKS Pogoń Prudnik - archiwum - strona nieoficjalna

Pogoń Prudnik - Orzeł Dzierżysław 7-0 ( 1-0 )

1-0 - Masternak - 36'

2-0 - Rudzki - 48'

3-0 - Mazur - 51'

4-0 - Olejnik - 61'

5-0 - Grabowski - 75'

6-0 - Sroka - 86'

7-0 - Sroka - 90'

Pogoń: Czerwiński - Zając, Pietruszka, Wesołowski, Werner -  Wicher, Grabowski ( Kłosowski 82' ) - Rudzki, Olejnik ( Rudolf P. 85' ), Masternak ( Wójtowicz 90' ) - Mazur ( Sroka 79' )

Żółte kartki: Pietruszka, Wicher, Grabowski

Pozostali rezerwowi: Jakubiak, Obal, Rudolf M.

Mecz sędziowali: Waldemar Wysocki [G] Piotr Wysocki [A1] Andrzej Treliński [A2]

Widzów : około 230

USTAWIENIE WYJŚCIOWEJ "11-KI"

Relacja:

Mając w pamięci jesienne starcie w Dzierżysławiu, w którym to  nasza drużyna, zdołała nieco szczęśliwie ocalić punkt, zastanawiałem się nad prawdopodobnym wynikiem starcia w Prudniku. Co prawda, zaraz po ostatnim gwizdku jesiennego starcia, wszyscy obecni tam kibice biało - niebieskich zgodnie stwierdzili, iż wynik wypatrzyła mocno  tamtejsza murawa, a mianowicie jej stan i wymiary. Równie jednogłośna była opinia iż na swoim terenie Pogoń bez problemu Orła "rozstrzela". Chyba jednak nikt nie spodziewał się aż takiej kanonady, jakiej świadkami byliśmy w minioną sobotę. Zwłaszcza że nasza drużyna, do rewanżu przystępowała bez swego bohatera z Dzierżysławia - Tomasza Roskosza, który wówczas mocno przyczynił się do zdobycia punktu. Jego naturalny następca - Franciszek Czerwiński, mimo swego talentu i możliwości, przed meczem był jednak sporą niewiadomą. Na szczęście przebieg meczu pokazał iż "Franiu" wcale nie musi pozostawać w cieniu swego byłego już klubowego kolegi, bowiem w bramce poradził sobie świetnie. Na pewno w dobrym występie naszego bramkarza pomogła niemalże bezbłędna linia defensywna. Praktycznie wszyscy nasi obrońcy, ustrzegli się większych błędów indywidualnych, a drobne wpadki wynikały raczej ze sporadycznego braku komunikacji. Słowa uznania należą się całej defensywie, jednak panowie Pietruszka i Werner tego dnia "błyszczeli". Taki a nie inny poziom gry defensywnej, jak się okazało był kluczem do imponującego zwycięstwa, pozwalał bowiem na większe zaangażowanie w ofensywie, choć na bramkę musieliśmy dość długo czekać. W 25 minucie po świetnym podaniu Olejnika, oko w oko z bramkarzem gości znalazł się Mazur i pomimo że zdołał wbić piłkę do bramki, sędzia gola nie uznał, sygnalizując spalonego. W 36 minucie, chyba nieco poirytowany ostrą grą gości Masternak, zdecydował się "pójść na przebój" po prawym skrzydle, widząc złe ustawienie defensywy Orła. Żaden z obrońców gości nie był już w stanie czysto zatrzymać Kamila, a ten z około 10 metra oddał mocny strzał i piłka zatrzepotała w siatce. Jednobramkowe prowadzenie Pogoni, utrzymało się do końca pierwszej odsłony. Początek drugiej połowy, to dwa szybkie ciosy prudniczan, po których z rywala wyraźnie uszło powietrze. Pierwszy cios autorstwa Marcina Rudzkiego, który głową strącił wrzutkę Olejnika i z najbliższej odległości pokonał Kuliga. Niespełna 3 minuty później, lider prudnickich strzelców, Łukasz Mazur w zamieszaniu podbramkowym, mocno uderza i zrobiło się 3-0. Zaledwie 10 minut później, rozgrywający świetne zawody Olejnik, do swojej bogatej w asysty statystyki, dorzuca bramkę, co na trybunach wywołuje już euforie, bowiem jasne się stało iż poza 3 punktami, nasza drużyna poprawi jeszcze swój bilans bramek. Ale to nie był koniec. Na 20 minut przed zakończeniem spotkania, w swym debiutanckim występie przy Kolejowej, wynik podwyższa sprowadzony niedawno Arkadiusz Grabowski. Pomimo że Arek nie pokazał w sobotę wszystkich swych piłkarskich walorów, to i tak jego występ należy oceniać pozytywnie, zwłaszcza że swój występ zamarkował bramką. Na 11 minut przed końcem spotkania, trener Sierakowski zdecydował się desygnować do gry młodego Kacpra Srokę, który zmienił Mazura. Zmiana ta była chyba niespodzianką, bowiem Kacper w meczach sparingowych raczej nie prezentował się dobrze i wszystko wskazywało na to że nie znajdzie uznania w oczach trenera. W tym jednak przypadku nasza ocena była jak się okazało mylna, gdyż Sroka zaprezentował się co najmniej interesująco, strzelając przy tym dwie bramki. Oby więcej takich niespodzianek. Sędzia główny, nie zdecydował się doliczać czasu i mecz zakończył się po upływie regulaminowych 90 minut imponującym wynikiem 7 - 0 dla Pogoni.

Wynik "idzie w świat" jednak przed naszą drużyną jeszcze 14 ligowych spotkań, które jak nic innego zweryfikują czym jest osiągnięty w sobotę wynik. Głęboko wierzymy iż jest on wypadkową ciężkiej pracy w okresie przygotowawczym oraz związanej z nią progresji poziomu gry. Kolejny sprawdzian, już w najbliższą sobotę w Paczkowie, gdzie umiejętności naszej drużyny sprawdzi znana z twardej gry Sparta.

Fotogalerię zaprezentujemy tradycyjnie już w najbliższych dniach.

Serdecznie zapraszamy !

---------------------------------------------------------------

• Komentarzy [3]
• czytano: [2191]
• DO