MKS Pogoń Prudnik - archiwum - strona nieoficjalna

Strona klubowa

Klub wspierają

Miasto i Gmina Prudnik

 

Powiat Prudnik

 

 

Zakład Energetyki Cieplnej w Prudniku

 

 

Prudnickie Towarzystwo Budownictwa Społecznego

 

 

Kopalnie Odkrywkowe Surowców Drogowych w Niemodlinie S.A.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Aktualności

Dzień dżokerów. Rudolf i Perewizny rozstrzelali Ligotę.

  • autor: fifarahas, 2011-10-08 17:33

Miało być, łatwo, miło i przyjemnie. Okazało się jednak że goście zdołali napsuć nerwów piłkarzom i kibicom prudnickiej Pogoni.

 

 

 

Pogoń Prudnik - LZS Ligota Turawska - 4-2 ( 1-0 )

1-0 - Masternak - 18'

2-0 - Rudolf - 48'

2-1 - Bacajewski - 57'

2-2 - Bacajewski - 60'

3-2 - Perewizny - 80'

4-2 - Perewizny - 87'

 

Pogoń: Roskosz - Werner, Pietruszka, Wesołowski ( 46' Rudolf ), Wójtowicz ( 63' Biedronka ) - Chudy, Olejnik ( 75' Perewizny ), Wicher, Masternak - Mazur, Rudzki.

Żółte kartki: brak

Czerwone kartki: brak

Sędziowała: Karolina Radzik

Widzów: około 120

 

W przedmeczowych prognozach, wśród sympatyków biało - niebieskich, panowały dość optymistyczne nastroje. Nie było bowiem powodów, aby obawiać się drużyny, która zarówno w ubiegłym, jak i w obecnym sezonie okupuje dolne rejony ligowej tabeli. Szczególnie że prudniczanie grać mieli na własnym terenie. Dodatkowo, spotkanie jako główny arbiter, prowadziła pani Karolina Radzik, a te prowadzone przez nią ( ciekawostka statystyczna ) Pogoń ostatnimi czasy  wygrywa. Mecz rozpoczął się dość spokojnie. Goście schowani za podwójną gardą, jakby w obawie przed huraganowym naporem Pogoni, próbowali wybadać jakie warunki postawi rywal. Pogoń zaś, wbrew przypuszczeniom przyjezdnych, zaczęła bez przesadnej pewności siebie, także usiłując wyczuć intencje i założenia meczowe rywala. Na tempo gry, w pierwszej odsłonie w dużej mierze wpłynęły niekorzystne warunki atmosferyczne. Padający deszcz oraz przenikliwy chłód, zwykle widowisko psują i tak też się stało w tym przypadku. Pierwszy kwadrans upłynął właśnie w takiej nieco ospałej, pozbawionej większych emocji atmosferze, choć dwukrotnie prudniczanie za sprawą Mazura i Wichera, oddawali strzały w światło bramki. W 16 minucie, jedna z nielicznych składnych akcji Ligoty kończy się zdobyciem przez gości bramki. Na nasze szczęście, w tej sytuacji została odgwizdana pozycja spalona i bramka nie została uznana. Było to jednak ostrzeżenie dla naszej drużyny, że goście nie przyjechali do Prudnika na egzekucje, lecz z zamiarem powalczenia o punkty. Dwie minuty po tym zdarzeniu, akcja Rudzkiego który po podaniu Olejnika zdołał urwać się defensywie i na około 15- 16 metrze znalazł się przed bramkarzem z "dwoma obrońcami na plecach".  Mógł zaryzykować strzał, lecz o ostatniej chwili dostrzegł wybiegającego po skrzydle Masternaka i zaadresował do niego piłkę. Masternak mimo ostrego kąta, zdołał precyzyjnie uderzyć, dając tym samym prowadzenie naszej drużynie. Od tego momentu, inicjatywę delikatnie przejęli prudniczanie, lecz groźnych sytuacji nie było zbyt wiele. Jedna z ciekawszych miała miejsce w 27 minucie, ponownie w wykonaniu duetu Rudzki - Masternak, lecz tym razem zabrakło precyzji. Goście w ofensywie preferowali dość prostą strategie polegającą na wrzutkach piłki na wysokiego napastnika. Te w większości padały jednak łupem naszego wysokiego obrońcy Wesołowskiego, który w dniu wczorajszym zaprezentował bardzo dobrą grę w destrukcji. Do przerwy bramki już nie padły, a zaraz po wznowieniu gry, w miejsce Wesołowskiego który nabawił się kontuzji, wszedł Rudolf. Wejście zaliczył efektowne, bo już po trzech minutach "zrobił dobrze" miejscowym kibicom podwyższając wynik na 2-0. W tym momencie wydawało się że kolejne gole dla Pogoni to tylko kwestia czasu, a Ligota wróci do domu z sporym bagażem straconych bramek. Międzyczasie kolejna zmiana w naszej drużynie. Zmęczonego Wójtowicza, który mimo zaległości treningowych, zaprezentował się całkiem przyzwoicie, zastąpił Biedronka. Zmiana ta spowodowała jeszcze większe obniżenie średniej wzrostu naszej defensywy, co jak się okazało było wodą na młyn dla przyjezdnych. Nasza defensywa, z konieczności  pozbawiona wysokich zawodników miała coraz większe kłopoty z przechwytywaniem podań adresowanych do rosłego Bacajewskiego. Ten zaś na przestrzeni trzech  minut, w bardzo podobnych okolicznościach, głową strącił dwie wrzutki swoich kolegów, które znalazły drogę do siatki bezradnego Roskosza. Atmosfera stała się nerwowa, bowiem z pewnego jak się wydawało zwycięstwa, zrobił się niepewny remis gdyż Ligota nadal próbowała swoich szans. Na taki obrót sprawy, trener Sierakowski dość szybko reaguje przeprowadzeniem zmiany. Nie mając do dyspozycji zawodnika który mógłby wspomóc defensywę, wyszedł prawdopodobnie z założenia że " najlepszą obroną jest atak " dając szanse zawodzącemu ostatnio Kamilowi Perewiznemu. Jak się później okazało zmiana ta była " strzałem w dziesiątkę" bowiem wprowadzony Perewizny zaprezentował się wyśmienicie. W 80 minucie po zagraniu ręką w polu karnym zawodnika z  Ligoty, arbiter podyktowała rzut wolny pośredni z około 10 metra. Po ogromnym zamieszaniu, do piłki dopadł wprowadzony chwilę wcześniej Perewizny i pewnie umieścił ją w siatce. Kilka minut później ten sam zawodnik, wykorzystał świetne podanie Rudolfa i zewnętrzną częścią stopy skierował piłkę do bramki, obok bezradnego bramkarza Ligoty. Na trzy minuty przed upływem regulaminowego czasu gry, zrobiło się 4-2 dla naszej drużyny i nikt ze zgromadzonych na trybunach, nie miał wątpliwości że Pogoń nie da sobie już wyrwać zwycięstwa. Jedyny chyba wyjątek stanowił trener przyjezdnych, który przez większość spotkania kwestionował prawidłowość orzeczeń arbitrów, wprowadzając zwłaszcza w końcówce niepotrzebne zamieszanie. Szczególnie już nie jestem w stanie pojąć dlaczego w związku z tym próbował atakować i zaczepiać naszego trenera? Emocji jak widać tradycyjnie już przy " Kolejowej " nie brakowało, a najważniejsze że nasza drużyna, zgodnie z planem inkasuje punkty po starciu z rywalem z którym te punkty zainkasować powinna. Za tydzień wyjazd do Lewina Brzeskiego, na spotkanie z jednym z ligowych outside'rów - Olimpią. Także i w tym przypadku faworyta należy upatrywać w naszej drużynie, lecz łatwo na pewno nie będzie. Nasz najbliższy rywal chcąc myśleć o utrzymaniu musi zacząć zdobywać punkty nie bacząc na rangę rywala. Spotkanie zapowiada się więc atrakcyjnie. Wszystkich zainteresowanych już dziś zapraszamy na ten mecz, który zostanie rozegrany 15 października o godz, 15.00 w Lewinie Brzeskim.

 

FOTOGALERIA Z MECZU 


  • Komentarzy [0]
  • czytano: [1691]
 

Musisz się zalogować, aby dodawać komentarze.

Losowa galeria

Pogoń - Małapanew (sparing)
Ładowanie...

Reklama